21 lutego 2010

Star Trek 7 (1994)


Star Trek VII: Pokolenia

(1994) reż. David Carson
Film wieńczący serial z kapitanem Picardem oraz wieńczący przygodę starej ekipy z serią filmów Star Trek. Zarówno reżyser, jak i scenarzyści mocno związani z serialem "Star Trek - The Next Generation". Jak widać na plakacie - zapowiada się spotkanie dwóch najbardziej znanych kapitanów statku Enterprise. Ale jak? Przecież dzieli ich odległość jakichś stu lat. A może jednak się nie spotkają, a jedynie podzielą ten sam los? No tego możecie się dowiedzieć jedynie oglądając film, gdyż z natury nie lubię rzucać spoilerami. To, co mogę zdradzić, to tyle, że rozwiązanie jest niestandardowe, nie odczuwa się aby było naciągane, choć w pierwszej chwili przypuszczałem, że ten film będzie takim właśnie naciąganym komercjuszem. Nie brakuje tutaj także ciekawego nakreślenia postaci - Kirk i Picard żałują elementów swojej przeszłości, zaś Data otrzymuje "chip emocji". Ten pierwszy element miał skłonić do refleksji, ten drugi zaś dodać odrobinę niegłupiego komizmu. Jak na "Star Trekowy" poziom można uznać to przedsięwzięcie za udane, ale rzecz jasna porównywać z filmami traktującymi te problemy poważnie nie należy. W filmie będziemy mogli zobaczyć także Malcolma McDowella oraz Whoopi Goldberg (która podobno zagrała w tym filmie za darmo). McDowell w roli naczelnego czarnego charakteru spisuje się bardzo dobrze. Jego postać, w przeciwieństwie do dość barbarzyńsko i nieracjonalnie konstruowanych do tej pory czarnych charakterów, jest rozpisana niegłupio. Jestem w stanie uwierzyć w motywację i w machiawelliczne podejście tego indywiduum. Szkoda tylko, że poświęcono mu tak niewiele czasu. Czasu zabrakło także dla pozostałych członków załogi, którzy w zasadzie tylko się pojawiają. Z jednej strony - dobrze, że skoncentrowano się na konkretnych wątkach, z drugiej - brakuje szerszego horyzontu charakterów. Podsumować ten film można tylko w jeden sposób - jest to ciekawy, przydługi, ale całkiem niezły odcinek serialu "Next Generation" z wplątaną w to wszystko ekipą ze starych Star Treków.

Ocena: 5+ / 10

2 komentarze:

  1. A właśnie: czy będzie też refleksja dotycząca najnowszego filmu "Star Trek" z 2009 roku - z nowym Kirkiem i nowym Spokiem (zobaczone dziś w Media Markcie, stąd pytanie się nasunęło)?
    Przeczucie podpowiada, że to śmierć i pożoga, ale może wcale nie...?
    No - albo będzie trzeba się zabrać za oglądanie bez czekania na ocenę^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Lecę po kolei, to i zabiorę się za ten najnowszy. Tej z 2009 roku wyszedł spod ręki Abramsa, do którego jestem nastawiony pozytywnie po obejrzeniu Mission Impossible 3. Ponadto słyszałem o tym filmie kilka pochlebnych opinii. Przyjdzie się przekonać.

    OdpowiedzUsuń