18 marca 2010

Terrorysta

Terrorysta
Dobrze zaplanował akt terrorystyczny
Po pędzi po drodze po czucie po wieki
Tej mokrej roboty skutek fantastyczny
Cel ów był opodal wyschłej jeszcze rzeki.

Najpierw zbiegając w dół zabłądził wokół wzgórz
Chwycił zapachem się kwiecistych szczytów róż
Dalej do celu szedł, poprzez nizinę brnął
Drżący fundament nóg do serca sobie wziął.

Jego ciepłe nozdrze już z dala cel czuje
Docierał na miejsce, poczuł dreszcz podniety
Wiedział już, że bomba zaraz eksploduje
Paluszek wędrując po ciele kobiety.




Publikuj    

1 komentarz:

  1. Przypomina mi nieco Wojaczka, wiersz świetny, trzymający w napięciu z rewelacyjną puentą.

    OdpowiedzUsuń