Zaniedbałem bloga po raz kolejny. Nie mam weny i nie mam siły ostatnio regularnie pisać, a wszystko co napisałem od czasu ostatniego wpisu dla bloga (całe dwa teksty) po przeczytaniu ich ponownie okazały się po prostu nędzne. Postanowiłem zrezygnować z jakiegoś dążenia nie tyle do perfekcji, co do znaczącego polepszenia stylu na rzecz ilości.
Miałem w planie opisać po krótce swoje wrażenia z filmów, które ostatnio widziałem i z gier, w które gram. Nie będą to teksty długie. Na przykład po obejrzeniu „Czarnego łąbędzia” miałem sporą ochotę napisać coś na temat tego filmu. Zdemotywowała mnie doskonale napisana recenzja na filmwebie, w której autor wyczerpuje temat doskonale. Wynika to m.in. z jego doświadczenia oraz z faktu, że sam przeprowadzał wywiad z Aronofskim, wiedział wedle jakiego klucza należałoby oglądać film.
Moje opisy będą krótkie, skupią się na subiektywnym odbiorze dzieła. Aby utrzymać jako taki porządek, każdy opis będzie znajdował się w osobnym wpisie.
Regularne pisanie porzuciłam jakieś pół roku temu - nie ma co się zmuszać, bo prowadzenie bloga z jakiegoś tam hobby zmieni się w przykry obowiązek, a nie o to chodzi.
OdpowiedzUsuńProfesjonalnymi recenzjami też bym się zbytnio nie frustrowała - wiadomo, że takowe istnieją. Nie ma co się demotywować, tylko trza robić swoje. ;]
Tak czy tak, mam nadzieję, że trochę poczekamy do następnego blogowego urlopu. ;)
Ło, wskrzesili Slesza :) I to w czterech osobach boskich... znaczy notkach naraz ;)
OdpowiedzUsuńTeraz już odpadam (starość nie radość) ale jutro z przyjemnością poczytam.